Morza szum, ptaków krzyk… I Ty – biegnący po plaży w blasku wschodzącego lub zachodzącego słońca. Piękne marzenie, prawda? Warto je spełnić tego lata i przekonać się, jak ekstremalnie efektywną formą ćwiczeń jest jogging po piasku!
Bieganie na dobry nastrój
Jogging po plaży dostarcza wielu korzyści dla zdrowia – zarówno fizycznego, jak i psychicznego. Wiąże się z nim bowiem duży wyrzut endorfin, czyli tzw. hormonów szczęścia, odpowiadających za dobre samopoczucie. Na to, że po takim treningu poczujesz się lepiej, wpływa wszystko: od zmęczenia spowodowanego wymagającą ogromnego wysiłku aktywnością (musisz wiedzieć, że endorfiny powstają w organizmie właśnie w odpowiedzi na wysiłek fizyczny), aż po uczucie swobody, które budzi w człowieku zapach morza i szum fal. Warto zadbać o to, by móc jak najlepiej skorzystać z odprężających właściwości joggingu po plaży. Dlatego, jeśli chcesz, by stał się on elementem Twojego urlopu nad morzem, nie forsuj się. To w końcu wakacje, no nie? Nie narzucaj sobie szalonego tempa, traktuj trening raczej jako przygodę i okazję do odpoczynku. Może namówisz przyjaciół czy rodzinę na wspólną przebieżkę?
Kości, stawy, mięśnie
Różnica między bieganiem po plaży a po asfalcie czy nawet po lesie tkwi przede wszystkim w stabilności podłoża. Konieczność utrzymania równowagi na przesypującym się pod stopami piasku angażuje mięśnie, których podczas zwykłego treningu nie używasz – bo nie musisz. Poczujesz to już po pierwszej przebieżce, gdy odezwą się mięśnie głębokie stopy i podudzia.
Tym sposobem bieganie po piasku pomaga utrzymać prostą sylwetkę. Zmuszając ciało do pracy innej niż podczas biegania po płaskim i twardym terenie, aktywuje mięśnie głębokie szkieletu, czyli tak zwane core, oraz mięśnie stabilizujące stóp i stawu skokowego. W ten sposób bieganie po plaży działa jak rehabilitacja, korygując działanie mięśni i zwiększając ruchomość stawów, szczególnie w przedniej części śródstopia. Może nawet pomóc w zniwelowaniu nadmiernej pronacji poprzez zmniejszenie obciążenia na przyśrodkowe partie stopy.
Poza tym piasek zapewnia naturalną amortyzację. Lądowanie na nierównym podłożu po pierwsze wymusza dbałość o precyzję i poprawną technikę biegu, a jednocześnie neutralizuje wstrząsy, więc nie grozi urazami stawów, szczególnie kolan, czy kręgosłupa.
Kondycja skóry
Jeśli decydujesz się na bieganie po plaży boso, możesz doświadczyć również innej wielkiej zalety tego sportu. Piasek masuje podeszwy stóp, na których znajdują się zakończenia nerwów oraz naczyń włosowatych. W ten sposób poprawia się praca układu krwionośnego, a wraz z nią ukrwienie całego ciała i wszystkich tkanek miękkich, łącznie z organami wewnętrznymi. Taki naturalny masaż wpływa również na rozluźnienie i tonizowanie skóry, a ziarenka piasku jak peeling pielęgnują skórę stóp, usuwając zrogowaciały naskórek.
Piękna sylwetka
Gdy biegasz po piasku, aktywują się nie tylko mięśnie nóg, ale wszystkie mięśnie głębokie Twojego ciała, między innymi core, odpowiadający za stabilizację i utrzymanie prostej postawy ciała. Kto często biega po plaży, będzie chodził wyprostowany jak struna, z dumnie uniesioną głową. I znacznie rzadziej będzie się uskarżał na ból pleców…
Ale bieg po plaży to również fantastyczny spalacz kalorii. Znów wszystko rozbija się o niestabilne piaszczyste podłoże. Utrzymanie się na nim wymaga od 20 do 60 procent więcej energii niż na trawie czy asfalcie. Angażując core, nie tylko prostujesz plecy, ale również napinasz i modelujesz brzuch, uda i pośladki.
Dobra forma
Percy Cerutty – australijski trener, który wykorzystywał treningi po plaży w szkoleniu swoich podopiecznych – twierdził, że bieg po plaży nieporównanie z innym podłożem poprawia szybkość, siłę i wytrzymałość biegaczy. Jeden z jego uczniów, Herb Elliot, potrafił wykonać nawet 50 podbiegów po piasku na wydmę. Ponoć właśnie ta forma treningu zaskutkowała złotym medalem w biegu na 1500 m podczas Igrzysk Olimpijskich w Rzymie w roku 1960. Elliot znacznie zdominował konkurentów zarówno pod względem odporności psychicznej, jak i fizycznej zwinności.
Bieganie po plaży to zatem trening nie tylko siły Twoich mięśni, ale również woli i samozaparcia. Trzeba jednak pamiętać, że bieganie po plaży rządzi się innymi prawami, jeśli chodzi o przestrzeganie poprawnej techniki biegu – i nigdy nie zastąpi tradycyjnego treningu. Pozostaje jednak jego świetnym uzupełnieniem i uatrakcyjnieniem.
O czym pamiętać?
W butach czy boso?
Podczas biegów po plaży aż żal nie skorzystać z możliwości treningu boso. Sam widzisz, ile korzyści dla zdrowia może przynieść po prostu kontakt skóry stóp z piaskiem. Ponadto każdy, kto kiedykolwiek chodził po plaży w butach, wie, jak irytujący jest piasek wpadający do środka. Otarcia i podrażnienia, a także odparzenia, spowodowane wysoką temperaturą, murowane. Jeśli zatem z jakichś powodów wybierasz bieganie w butach, sięgaj po modele jak najlżejsze – takie z dobrą wentylacją i możliwością łatwego usunięcia ziarenek piasku.
Nierówności
Biegając po plaży, zawsze mocniej obciążasz jedną stronę – to naturalne i nieuniknione, biorąc pod uwagę, że brzeg schodzi w dół do wody. Aby nie nabawić się kontuzji bioder, najlepiej biegać porównywalną liczbę kilometrów tam i z powrotem.
O właściwej porze
Na jogging po piasku wybieraj wczesne godziny poranne lub późną porę wieczorną, gdy słońce nie praży już tak mocno, a na plaży nie roi się od turystów. Tak czy inaczej, zanim wyruszysz na trening, zadbaj o swoją skórę. Dokładnie nasmaruj się się kremem z filtrem, który ochroni Cię przed poparzeniami. Nie chodzi tylko o twarz i ramiona, ale również o grzbiet stopy. Po zakończonym joggingu powinieneś wetrzeć w podeszwy stóp także kosmetyk nawilżający. Podczas biegania nie zapomnij o nakryciu głowy, bez którego łatwo doprowadzić się do przegrzania czy udaru. Koniecznie pamiętaj też o nawodnieniu, niezwykle istotnym niezależnie od pory dnia, w jakiej biegasz! Wypij ok. 0,2 l płynów na 20 minut przed biegiem i jak najwięcej bezpośrednio po nim. Nawadnianie podczas biegu zależy od indywidualnych preferencji, jednak jedno jest pewne – nie warto wybierać się na jogging bez zapasowej butelki wody. Aby nie wypłukiwać z organizmu cennych mikroelementów, zamiast wody spróbuj wypić napój izotoniczny, a jeśli nie chcesz obciążać żołądka zawartymi w nim konserwantami, sięgnij po wodę kokosową. Możesz też zastąpić część płynów kawałkiem melona lub arbuza, zjedzonym na godzinę przed treningiem.
Wakacje to świetny czas, aby zadbać o swoją kondycję i zdrowie. Nie przegap okazji i dobrze wykorzystaj urlop w nadmorskim kurorcie. A jeśli chcesz wiedzieć więcej o aktywnym trybie życia, koniecznie zajrzyj na blog Fitanu i przekonaj się, co słychać w sporcie i modzie!
Dodaj komentarz